Po wielu latach odwiedziliśmy miasto, w którym kiedyś mieszkaliśmy. W porcie wynajęliśmy wygodny pokój w hotelu z widokiem na port, na latarnię morską i zrobiło się miło. Jak kiedyś, jak 36 lat temu. Każdego poranka krzyk mew nas budził, a przez okno wpadał specyficzny zapach morza. Niestety to nie był ten sam zapach, wtedy był pomieszany z zapachem ryb z kutrów wracających z połowów
Miasto bardzo się zmieniło, jest zdecydowanie ładniejsze jak wtedy, kiedy w nim mieszkaliśmy. Jest czyste i zadbane, już nie takie szare, jest kolorowo, po prostu radośnie. Mnóstwo zieleni, dużo klombów z kwiatami, ławeczki, żeby po długim spacerze można było przysiąść.
No i ten sam co kiedyś, wspaniały, długi, wielokilometrowy deptak wzdłuż plaży. Ile ja tu kilometrów nadreptałam z dziećmi, rodzicami, sama...
Mogłabym tu znowu zamieszkać, kto wie co przyszłość przyniesie, na razie będziemy to miasto odwiedzać.